Mówią, że japoński przemysł jest w dobrej formie, ale to myślenie życzeniowe - Keiji Inafune

O kryzysie japońskiej szkoły robienia gier mówi się od dawna. Głos w debacie zabrał zasłużony dla Capcomu i całej branży Keiji Inafune.

Inafune zasłynął stworzeniem postaci Mega Mana, czym wypracował sobie mocną pozycję w Capcomie. W 2001 roku stworzył serię Onimusha, pięć lat później zamknął zombiaki z Dead Rising w centrum handlowym. W 2010 Capcom mianował go nadzorcą wszystkich powstających w firmie gier. Ale tak duża odpowiedzialność najwyraźniej przytłoczyła Inafune, bo już w październiku tego samego roku opuścił Capcom i poszedł na swoje. Jego najnowsza gra na PS Vitę - Soul Sacrifice zadebiutowała w Japonii niemal miesiąc temu, a do Europy trafi pod koniec kwietnia. Na tym zakończmy biogram.

W wywiadzie dla IGN Inafune powiedział:

- Niektórzy japońscy twórcy mówią, że z naszą branżą wszystko w porządku, ale to myślenie życzeniowe. Słowa nie wystarczą, musimy działać i to udowodnić. Jeśli wśród dziesięciu najlepszych gier roku nie będzie paru tytułów z Japonii, nie uda nam się to.

- Łudzę się, że Japończycy przełamują tę stagnację. Niestety rzeczywistość nie jest tak różowa. Widzę, że zaczynają zdawać sobie sprawę z problemu i wiedzą, że muszą to zmienić. Są świadomi konieczności nauki od zachodnich twórców, jeśli chcą sprzedawać gry za granicą. Nie wiedzą jednak co i jak zrobić. Co gorsza, przeszkadza im duma. W konsekwencji zostają na rodzimym rynku.

Źródło:
Piotr Bajda - gram.pl


Klemens
2013-04-07 15:06:46